RAZEM CZY OSOBNO? – o trudnej umiejętności rozstań

No Comments Bez kategorii

cccc

Nieodłączny dylemat wielu osób brzmi: odejść czy zostać? Może się on rozgrywać na każdym, nawet podstawowym poziomie, nie chodzi tylko o rozstania definitywne. Czasem koniec randki czy miłego plotkowania z przyjaciółmi może okazywać się bolesny. A że takie chociażby drobniejsze odejścia są w naszym życiu nieuchronne, powstaje pytanie: jak sobie z rozstaniami radzić?
Od miłości do nienawiści droga bywa krótka. Wszystko odbywa się zdrowiej, gdy postrzegamy sytuację całościowo: były minusy partnera, ale i plusy. Partner miał wpływ na kłopoty, ale też zapewne nasz udział w kryzysie jakiś był. Jeśli nie dostrzegamy swojej odpowiedzialności, zaczyna się obwinianie, które toczy się kołem: on czy ona, ona czy on – niczym na sądowej rozprawie. Opuszczonymi powoduje chęć zemsty.
W przypadku poważnych rozejść przechodzi się etapy swego rodzaju żałoby. Naturalny cykl musi się dopełnić, co oczywiście wymaga czasu. Warto pożegnać się, pozwolić odejść. Sprzyja temu pobycie samemu: posiedzenie w fotelu, pozwolenie na spojrzenie w głąb siebie, dopuszczenie spektrum odczuć, uznanie ich. W pobyciu samemu ze sobą chodzi też o wstrzymanie chęci wskoczenia w kolejny związek, który ma być plastrem na ranę. Obok samotności niezaprzeczalnie pomocny jest też empatyczny słuchacz, któremu możemy się zwierzyć – przyjaciel albo psychoterapeuta.
Utrata osoby oznacza utratę związanych w nią nadziei. W związku z tym wywołuje stany depresyjne, aktywizuje poczucie porzucenia, podobne czasem do tego, które mogło towarzyszyć danej osobie na wczesnym etapie życia. Ponadto oprócz spodziewanych odczuć po rozstaniu możemy też czuć skokowy przyrost energii! Można to wytłumaczyć tak, że energia, która była zainwestowana w partnera zostaje chwilowo „uwolniona”.
Przerwa w związku bywa pomysłem na zdystansowanie się. Czasem sprawia, że osoby wracają do siebie na nowych warunkach, tworzą niejako kolejny związek. Niektóre pary z kolei kultywują osobne wakacje, twierdząc że rozłąka ożywia ich związek. Być może mają wysoką potrzebę autonomii – oby obie strony. Zazwyczaj jednak wakacje oznaczają wspólnotę, która czasem ujawnia stan jak w słowach piosenki: „Razem trudno żyć, osobno źle”…
Rozstanie częściowe też jest nieraz trudne: ktoś wyjechał w delegację, ktoś wybiera się na imprezę bez nas… Pojawia się żal, zazdrość, poczucie odrzucenia – takie emocje mogą nam wtedy towarzyszyć. Chyba że cieszymy się swoim własnym lub kogoś innego towarzystwem, nie zajmujemy się tylko i wyłącznie czekaniem, lecz angażujemy w inne sprawy. Umiejętność rozstań zależy zatem od naszej umiejętności samodzielnego życia, bycia w samotności.
Separacja to duża zmiana, a zwykle obawiamy się zmian, bardzo często boimy się samotności, a z drugiej strony chcemy uniknąć konfliktów w związku… Jeśli będziemy umieli łatwiej unieść emocje towarzyszące rozstaniom, łatwiej odpowiemy sobie na pojawiające się pytanie „razem czy osobno?”.